piątek, 13 kwietnia 2012

Kakao!!!!

Bardziej głupszego tytułu chyba nie mogłam znaleźć. Ale cóż...




Dzisiaj był świetny dzień. To może najpierw zaczniemy od szkoły.
Na chemii robiliśmy różne zadania. W pewnym momencie pani mówi do Piotrka, żeby przyniósł do niej to co właśnie je. On przyniósł jej cały plecak, kazała mu wyciągnąć z niego czipsy, które se chrupał na lekcji xD
Nagle pani przeszła po całej klasie częstując wszystkim tymi czipsami, śmiech na salii xD
Gdy bani wszystkich poczęstowała dała mi i Karen to, co zostało, bo my się najbardziej na te czipsy rzucałyśmy :). hahhahaha xD

cute
No ale tak dzień szkolny minął. Poszłyśmy ja, Kinga, Pamela, Kasia do Oli zrobić projekt z techniki. Weszłyśmy do domu i Ola powiedziała, że robotnicy mogą przyjść, a Pamela od razu "gdzie? ile mają lat? ładni?" xDDD
Potem zaczęliśmy pracować, jakby xD Ktoś zapukał do drzwi, ja i Pami rzuciłyśmy się na nie pierwsze myśląc, że robotnicy przyszli, ale i tak Ola otworzyła, Pami ustawiła się za drzwiami. Olka coś tam z nim gada a w pewnym momencie Pamela zza drzwi krzyczy do starego robotnika "SEXI!" hahahahah ;p;p
Potem ja wzięłam zabawkowy helikopter, zaczęłam kręcić śmigłem nad Pameli głową krzycząc "Jesteś otoczona" hahahhahaha xDDD
Na tablicy przykleiłam jej napisany przeze mnie wierszyk:
Lole, cole, bimbole, Ola lubi pornole!
Blair and Dan

 W naszym projekcie narysowałyśmy takiego dużego kota, tego od paczenia xD
Miało to dotyczyć bezpiecznej jazdy rowerem.. nasze hasło?? "Kot wie, że PACZYSZ!" hahah, moje dzieło xdd
I tak minęło. Potem ja, Kasia i Pami musiałyśmy wracać, po drodze wymyśliłyśmy piosenkę:



go wild!



I tak brzmi nasza piosenka xDD
Potem byłyśmy w Da Grasso, jacyś goście zamawiali też pizze. Każda pizzę, którą roznosili, była dla nich. Zamówili ok. 7 pizz, każdy miał po półtora gdzieś. A my nic, i tak czekałyśmy, Pami napluła do sosu xDD
I my to potem chyba zjadłyśmy. No i wyszłyśmy z tej pizzerni.


piesio
 Pamela poszła się załatwic, dziewczyny się pytają, gdzie ona jest a ja na to "poszła odcedzić kartofelki" hahahhahahah, i znów brecht! Udałyśmy się na placyk. I choduuuuuu na huśtawki. I znów taranowałyśmy się, jak zawsze. Kasia potem poszła a ja odprowadzałam Pamele. Śmiałyśmy się, bo nie wiedziała jak dojść do rynku xDD  Ona wie jak dalej iśc spod Krakusa, ale nie wiedziała gdzie on jest. Ja ją prowadzę, widać go już całkowicie, a ta nic xDD
Śmiałyśmy się, że będzie stała zapłakana pod Krakusem i będzie się pytać ludzi :przepraszam, gdzie tu jest Krakus?" hahha xD
A ja mówię, że pojawią jej się znaki na niebie ze szczałką "Jest tutaj!!!" xD
Gdy tak z nią szłam bazowałyśmy się z filmu, w którym dwie blondynki stoją podczas burzy na dworze, piorun błysnął i jedna mówi "Ej, kto mi robi zdjęcia?" hahahahha, i brechy xDD

<3

3 komentarze:

  1. hahahah no boski był ten dzień hahah.
    Ja nie mogę z tego z tym krakusem hahahaha to było świetne.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to niezły dzień miałaś :D huehuehue :D:D
    Zapraszam do siebie ;D
    My-Chemical-Lifexd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. http://everywherem.blogspot.com/
    POLECAM:*

    OdpowiedzUsuń