niedziela, 28 października 2012

Ta strona jeszcze istnieje?

Nie byłam ty sto lat, nie pisałam dwieście. Wiem, iż bloggerki niektóre natrafiły się cudem na tego bloga (chodzi mi o moje kochane czytelniczki direct.). Tu dziewczyny informacja dla was, iż będę zakładać nowy pamiętnik-blog. Tam będziecie mogły pytać o wszystko, co związane z opowiadaniem, i bardziej będę pisać tam o przeżyciach moich i między przyjaciółmi z holli. (nie te o szkole i ludzi tam się znajdujących, iż na skype zawsze jest śmiesznie i pluję ekran, więc dla mnie to jest ciekawsze).
Ostatni raz napiszę tutaj posta dotyczący opisu dnia. A już niedługo dostaniecie linka z nowym BLOGOOO!  Jeszcze kilka dni temu nie jarało mnie już pisanie czegoś takiego, ale po ostatnich przeżyciach doszłam do wniosku, iż to zabawne, gdy czyta się o swoich poczynaniach kilka lat później.
To co, chyba mogę powiedzieć, co działo się ostatnio, zaczynamy?

1. Codziennie rozmowy na skype z moimi kochanymi murzynami.
Wczoraj Marcin przez bite pół godziny czytał nam poradnik "Śluby weselne, a pan młody był spóźniony".
Nie ma to jak nakurwianie o królewskich pączkach na zimno.
2. Ola pokazywała nam swoją kolekcje jojo.
3. Mój Rolnik (o tak, o ciebie chodzi) przyrządzał nam danie z Winiary. Od wczoraj prowadzi program kulinarny pt. "Rolnik se w dupę wsadził, a Małgosia liże gąbkę".
4. Niesamowity angielski pana Karola
-Tato! Co to jest butterfly?- O
-Latające masło- K
5. Spamowanie filmikami Roja
6.
"Mężczyzna z koszykiem gruszek" by Maricin. 
-Ty patrz, gruszka mu wypadła z koszyka!
(Inspirowane 13 posterunkiem)

To tak mało, a jak pomyśle ile tego było to nie chce tego napisać, za dużo tego!!!!

Na serio, nie chcę już pisać.
P.s.
Jestem tak cholernie zadowolona, bo znalazłam piosenkę, którą szukałam od roku, teraz ciągle słucham tego bitu! No nie ma bata, nie uwolnię się!

Ciao!

niedziela, 3 czerwca 2012

Zmiana, natychmiast!

Jakoś daawno nie pisałam, nie miałam chęci. Już wątpię, że ktokolwiek czyta co jeszcze tu piszę. Moje życie? całkowicie się ostatnio zmieniło. Dobraaa, muszę opisać nockę spędzoną z Olą. Było świetnie, razem robiłyśmy se fotki, które były świetne, oglądałyśmy horrory, wpierdzieliłyśmy tyle kalorii, że masakra, a w nocy nagrywałyśmy bardzooo przerażające rzeczy na oli komórkę, które i tak potem usunęłam, stałyśmy wcześnie, poszłyszmy na tarasik, biegałysmy po podwórku w skarpetkach, ale co tam!

Nie mogę się doczegac wyjazdu na kolonie! W końcy spotkam ludzi, za którymi tak bardzo tęsknie :( Ostatnio  Olusią przypominałyśmy sobie stare czasy z kolonii, płakałam ze śmiechu, my serio jesteśmy powaleni! Wszyscy! Nie ważne że sprowadziliśmy policje na ośrodek, nie ważne ;d

Strasznie chciałabym sie wyprowadzic z mojego miasta, i byc blisko nich, mam już dośc życia tutaj, w tej dziurze! Mam dośc 'fałszywych przyjaciół'! Pieprzą mi tylko w życiu, i jak widac, świetnie się bawią, ale wale to!

A teraz parę słówek do osoby, która dobrze wie, że chodzi tu o nią. Przestań czytac w każdym moim słowie inne podteksty! Słyszysz to, co chcesz, i wmawiasz se to co chcesz, nie zając nawet moich relacji, obstawiasz już od razu coś, typu już nie chcę cię zanc, a tak na serio gówno wiesz. Mówisz i wypisujesz, że nie chcę się z tobą przyjaźnic, że ma  dośc ciebie, skoro se tak wmawiasz... czasami możesz posłuchac drugiej połówki, nie tylko siebie, ale cóż, teraz to ja mogę powiedziec "robisz to specjallnie, masz mnie w dupie, dajesz mi to do zrozumienia" I jak fanie? Nie wydaje mi się! Mam też uczucia, robotem nie jestem. I zamiast pisac se i obgadywac na gg, to może powiedz mi to prosto w oczy, co? Bo ja też mogę pieprzyc różnymi głupimi tekstami z żalem.

A kij w dupę z tym. Uśmiech proszę! :))))))
Tęsknie za wami, pamiętajcie, ale jeszcze niecały miesiąc, i pyk! zobaczę was, obym tym razem znów nie przekimała całej jazdy autobusem, bo zawsze omijało mnie najlepsze... grrrrrr

Kocham was, i bardzo tęsknię!! :(((((

środa, 16 maja 2012

Pani paczajowo!




Troszkę nie pisałam, ale to nic nie szkodzi xD
Gdzieś o 7:10 byłam już w szkole, i oczywiście tam musiało się coś dziać. A więc, złapałam Pamelę za nogę, a ta ciągnęła mnie po korytarzu, coś nie szło jej to, bo sama się wywracała, no ale trudno, to się wytnie.

Efety xD

Karen była bardzo podjarana, na jej wielką środę, czyli dzień podrywu na paczaja! Z tego względu postanowiłam ją nazwać pani paczajowa! Nieźle się na to nastawiła. Ostatnio Ola jest chora, i nie mam jej w szkole, ale mam nadzieję, że na urodzinki paczajowej zdąży i ja, paczajowa i Pamela, będziemy mogły u niej spać. Tylko, że jest mały problem, PAMELA MNIE STRASZY, mówi, że zrobi straszne rzeczy i puszczała do mnie zalotne minki. Na to mówię do Kini "Ej Kinia, ona chce cię zastąpić !" a Kinia na to odwraca się do Pameli i mówi "Andzia jest moja!!", odwróciła się też paczajowa, która mówi "Andzia jest moja!, Andzia, czy ty mnie zdradzasz?" Na co odpowiadam "No oczywiście, na prawo i lewo!!" i foch. Potem zaczęła mi wytykać malinki na moich rękach, teraz na serio bez wygłupów powiedziała, że ją zdradzam i opuszczam, i mówi, że jakiś chłopak mi miesza. Teraz tak spojrzałam na te malinki i są dość duże, ale schodzą, jedna już zeszła całkiem, TY DEBILU JEDEN!

Potem niemiec, pani nie ma, bo ktoś mówił, że jest w ciąży, no i git, paczajowa chce się pociąć, co i tak zrobiła zapewne potem w domu kretynka moja ! I jestem uradowana bo powiedziała, że mnie nigdy nie zastąpi, że zawsze będę jej przyjaciółką, kocham cię idiotko, wiesz? 

Potem rozciąganie i wygłupy na wf'ie, robiłyśmy foty i tańczyłyśmy, a w radiu leciały fajne muzyczki, między innymi:


                                                                      Dalej nie pamiętam XD


                                          

                                      Ta fotka mnie przeraża, paczajowa? co ty zamierzasz?? o,o

poniedziałek, 7 maja 2012

Zapamiętaj te imię.



Czy tyko ja mam takie marzenie, aby zostawić samą siebie? Wyjść ze swego ciała i patrzeć na siebie innymi oczami, oczami obcej osoby. Móc zobaczyć siebie tak, jak robią to inni.
Tak siadając na łące, mieć umysł wolny od myśli i wiedząc, że ta 'druga' ja jest gdzieś indziej, bo mnie już w niej nie ma. Ale kiedyś trzeba powrócić, a potem nienawiść do samej siebie będzie się zwiększać, a ja nie chcę siebie nie nienawidziec.

Piękny pomysł wpada do głowy, jednakże chwile potem do głowy wpada także wiele konsekwencji. I nie da się mieć pięknego życia. Niesamowite jest to, że mimo wielu problemów potrafimy żyć szczęśliwie, to właśnie jest piękne, tego nie da się wyśnić, nie da się też wymarzyć, bo to jest tak nieprawdopodobne, że nie spotkamy tego nigdzie. Jednakże ja mam, ciągle mam tą nadzieję, że kiedyś będę mogła wybiec na ulicę i krzykną "jestem tak szalenie szczęśliwa"

Bo życie nigdy nie rozda nam idealnie dopasowanych kart, naszym zadaniem jest samemu wyławiać poszczególne karty z wymieszanej talii.

"To tylko 10 procent szczęścia,
20 procent umiejętności,
15 procent skoncentrowanej siły woli,
5 procent radości,
50 procent bólu,
I stuprocentowy powód by zapamiętać to imię"


a634c39e0016cfd74edf85a5.jpg 

Annalynne-annalynne-mccord-23194315-499-700.jpg 









sobota, 5 maja 2012

Głupiutkie sny, niekryty i booya!

Sny? często mi towarzyszą. Ostatniej nocy miałam trzy sny pod rząd. Jak? nie pytajcie :) Czasem przed spaniem se myślę "Ej, chcę mieć fajny sen, rozumiesz Andzia?" i w kimono xD. A co takiego mi się śniło? 



Sen 1
Byłam tak jakby.. w szkole? Lecz nie była ona niestety no normalna... niestety czy tam stety, nie ważne. Było to tak, że nie widziałam obrazu, ze swojego ciała, ja widziałam swoją postać i pierdoły dookoła mnie. W pewnym momencie mój brat powiedział "nie ruszaj mi gry, bo w nią gram", i ta gra była właśnie o szkole. Ja ją załączyłam i we własnej postaci walczyłam z zombie i innymi stworami (jak zrozumiałeś, kaboom, młody człowieku kaboom.) Było coś, że wpadłam do jakiejś dziury, przenosiłam się itp. I tak mordowałam, mordowałam, mordowałam, mordowałam aż tam spotkałam jakiegoś typa, który poszedł gdzieś do jakiegoś pomieszczenia, brat krzyknął do mnie "ej, złaź mi, ja gram" a ja obudziłam się o 2 w nocy, ale po położeniu się z powrotem w kimono, doznałam kolejnego snu :)



Sen 2 
Siedziałam w domku i robiłam coś na laptopie. Nagle do pokoju mojego wpadają rodzice z Brunem (piesek Karen). Powiedzieli mi, że Karen pojechała gdzieś, ale bruno nie miał ani smyczy, zabawek, karmy, nie miał niczego. Jak kretynka darłam się do rodziców "gońcie ją, dogońcie ją" i pojechali. Ja osobiście wsiadłam na hulajnogę i jechałam za nimi, dogoniłam Karen, dała mi rzeczy i znów się obudziłam, tym razem coś ok. 3 w nocy.


Sen 3- i chyba najlepszy 
Miałam lecieć samolotem, gdy wsiadłam na pokład pomieszczenie wyglądało tak jak sala kinowa, w której ogląda się seans. Ileś tam minęło minut, czy godzin, ja się przesiadłam do gościówki jakiejś, pamiętam, że Kinia siedziała sama i grała na telefonie, tylko co ona tam robiła? Nie wiem, czy wylądowaliśmy, nie pamiętam, ale przenieśliśmy się do gigantycznego samolotu (też wyglądał jak ala w kinie, ale  był 3x większy) i drodzy ludzie usiadłam na miejscu obok niekrytego krytyka xDD (Booya!)
Jakoś zaczęliśmy gadać w tym "samolocie", i tak gadamy, gadamy, i wtedy on podał mi swój numer telefonu i nazwę na skejpie. Hahah, byłam ucieszooona! Potem chyba go odwiedziłam, ale nie pamiętam dalszego ciągu zdarzeń xD (uwielbiam Macka Frączyka więc, dzięki za sen xD)


Niekryty krytyk i BIJAAAACZ!


Ostatnio mam straaszną wenę na niekrytego krytyka. Gościu rozwala system! Uwielbiam jego żarty a jego poczucie humoru jest wyrąbane w kosmos. Ci którzy go nie znają... wyjdźcie stąd!!!
Wraz z Karen pierwsze co robimy, zanim zaczniemy ugadać jakiś film??- 'PUSZCZAJ NIEKRYTEGO KRYTYKA!!!"
Uwierzcie, nie chcecie widziec, co się dzieje u mnie w domu, gdy dowiadujemy się, że niekryty dodał nowy film na YT (no co, niektórzy lubią Dodę, inni Madonnę, inni Feela <hahahhaha>, a ja lubię niekrytego)

I uwielbiam jego koszulki !! więcej na http://www.modern-retro.net/
Osobiście już wypatrzyłam sobie koszulkę, którą MUSZĘ kupić !!!!

I moje ulubione odcinki (i tak nie wszystkie) xD

                                                        Tych filmów jest o wiele więcej, ale cóż.. <333
Niekryty.. nie zmieniaj się <3

sobota, 28 kwietnia 2012

Dzisiaj było na serio świetnie. Razem z Karen i Olą Balicką postanowiłyśmy iść sobie na wyspę. 


Rozłożyłyśmy se kocyk i miło rozmawiałyśmy. Uczyłyśmy grac Karen w makao, jednakże nam to nie wyszło. Uzależniłyśmy Olę od rocka, teraz chce, żebyśmy jej wysyłały piosenki. Pisałam Oli złote myśli, ale takie teksty tam pisałaaam

1. Gdzie mieszkasz?
Kontener numer 3
2. Kim dla ciebie jestem?
Zakonnicą w habicie
3. Twój numer telefonu?
0700
4. Na czym najczęściej siedzisz? (strony internetowe)
Na trawie
5. Jak można się z tobą skontaktować?
Przez dwa kubki i sznurek, ewentualnie dzwoń na sex linię
6. Boisz się traktorów?
Bardziej przerażają mnie kosiarki!

I tak dalej i tak dalej. Potem nadleciał bąk, Ola tak się darła i spierdzielała jak najdalej. Ja i Karolina odważne poszłyśmy po nasze rzeczy i uciekłyśmy. Potem robiłyśmy se fotki. Karen zrobiła mi zdjęcia, które bardzo mi się podobają <33 Oto one:





I potem malowałam Karen paznokietki czarnym lakierem, ale ten lakier był taki zryty, tak się ciągnął, ale jakoś to pomalowałam. Ja i Ola wpadłyśmy na pomysł, żeby się chlapać wodą. Zaczęłyśmy latać jak głupie, lać się wodą, darłyśmy mordę jakbyśmy miały zespół DOWNA. Byłyśmy całe mokre

Zdjęcia z chlapania!

Te zdjęcie mnie rozwaliło!

                                                          

                                                          
                                                       Na polance były takie śliczne zajączki <333

          
Nasze zapasy <3